Po bezczynności wobec nękania queerowi YouTuberzy czują się zrezygnowani i pokonani

Prawdopodobnie już wiesz, że żyjemy w najciemniejszej ze wszystkich możliwych osi czasu, ale mimo to niewielu mogło przewidzieć, że YouTube rozpocznie miesiąc Pride, ogłaszając się miejscem dla mowy nienawiści i nękania.

Od lat twórcy LGBTQ+ alarmują jeden za drugim o wrogości YouTube wobec osób queer. Strona pozwala homofobiczny reklamy biegać na wideo; za co zostali skrytykowani celowanie dziwna treść dla demonetyzacja , pozbawiając twórców możliwości gospodarczych; twórcy mają narzekał o cenzura filmów o związkach osób tej samej płci i innych queerowych tematach z przeszłości, ukrywających przed widzami ważne zasoby LGBTQ+. Pozornie co kilka miesięcy między YouTube a społecznością twórców queer pojawia się nowa kontrowersja, YouTube obiecuje radzić sobie lepiej, a potem wszystko wraca do normalnego działania.

Ale żadne wcześniejsze zapylenie nie wywołało aż takiego wzburzenia, jak to widziane w tym tygodniu. Zaczęło się od Wątek na Twitterze autorstwa dziennikarza Vox, Carlosa Maza , ujawniając zakres problemu homofobii w YouTube: od lat prawicowy YouTuber Steven Crowder nęka Mazę rasistowskim, homofobicznym nękaniem, publikując między innymi filmy, w których nazywa Mazę sepleniącym queerem i dzieckiem-kotwicą. Po próbie zgłoszenia nękania za pomocą narzędzi witryny YouTube i niewielkim odzewu, Maza skompilował klip i opublikował go na Twitterze z frustracją.

Treści na Twitterze

Tę treść można również przeglądać na stronie it pochodzi z.

Rolka jest trudna do oglądania i natychmiast wprawiła mnie w wściekłość. Uważam Mazę za przyjaciela — gramy razem okazjonalnie w Dungeons & Dragons zebrać pieniądze na szpitale dziecięce — a on jest jednym z najmilszych, najbardziej hojnych i troskliwych ludzi, jakich znam.

Znęcanie się na jego drodze jest, jak każda homofobia, bezdusznym okrucieństwem, które istnieje wyłącznie po to, by zadowolić podłych. Intelektualnie zbankrutowana kampania nękania obejmowała żądania debaty z Crowderem, ale nawet to było bezsensowną drwiną; nie ma pomysłów, na które warto by się zaadresować w jego haniebnym homofobicznym nadużyciu. To jak żądanie, by ktoś debatował nad czterysta stronicą książki telefonicznej, przeterminowaną dziewięciowoltową baterią lub zaschniętą śliną na odwrocie znaczka pocztowego.

W ciągu kilku dni wątek Mazy stał się wirusowy, z tysiącami retweetów i rozpowszechniony nagłówki o braku działań YouTube przeciwko nadużyciom Crowdera. W ciągu dnia lub dwóch rozmowa przybrała przerzuty do tego stopnia, że ​​przyciągnęła więcej tego samego prawicowego nękania, które frustrowało Mazę od lat.

Po kilku dniach ciszy i narastającej negatywnej prasy, firma wydała kilka sprzecznych tweetów uzupełniających. Jeden niepodpisany tweet wyrażał, że YouTube nie uważa, że ​​​​filmy sepleniącego pedała Crowdera są nękaniem; inny powiedział, że kanał zostanie zdemonetyzowany z powodu linków do sprzedawanych na sprzedaż koszulek zawierających antygejowskie obelgi, a inny, że konieczne będą dalsze nieznane zmiany, aby wznowić monetyzację kanału. Ale monetyzacja nigdy nie była pełnym problemem; ponieważ YouTube dzieli się tak małymi przychodami z reklam z twórcami, większość dochodów twórcy pochodzi z gadżetów lub finansowania społecznościowego w innych witrynach. Problem polegał na tym, że YouTube pozwalał użytkownikowi na angażowanie się w ukierunkowane nękanie przez lata.

Ostatecznie firma wydała dwa dłuższe oświadczenia. Jeden, anonimowo przypisywany Zespołowi YouTube, przejęte że firma generalnie zabroniłaby filmów, w których twierdzono, że grupa jest lepsza, aby uzasadnić dyskryminację.

Kolejne oświadczenie, przypisywane szefowi ds. komunikacji YouTube, Chrisowi Dale'owi, bezpośrednio przywołane obecne kontrowersje. Ale zamiast zobowiązać się do zakazu nadużyć, Dale dostarczył wskazówek użytkownikom, którzy chcą zaangażować się w nękanie.

Według Dale'a YouTube będzie nadal zezwalał na epitety rasowe, homofobiczne lub seksistowskie, o ile nie są one głównym celem filmu.

(Po uzyskaniu komentarza kierownik ds. polityki YouTube ds. komunikacji, Alex Joseph, polecił mu) ich. do oświadczeń firmy, które są już online i nie odpowiedziały jeszcze na pytania uzupełniające).

Mają monopol, powiedziała Lindsay Amer, twórca Dziwne dzieciaki . Naprawdę nie ma dokąd pójść. Do bani jest poleganie na platformie, która cię nie docenia.

Odpowiedź rozczarowała, ale nie zaskoczyła queerowych YouTuberów.

Szkoda, że ​​YouTube nie wspiera osób, które są zastraszane na platformie, vloger Arielle Scarcella napisał do ich. Ja też padłem jego ofiarą. Carlos jest jednak na innym poziomie.

Reklamy anty-LGBT, tryb ograniczony, demonetyzacja, ograniczanie wieku i shadowbaning treści LGBT zawsze były problemem, napisał Amp, jeden ze współgospodarzy kanału edukacji seksualnej Watt to bezpieczne słowo . Ale sposób, w jaki wytyczne nie mają zastosowania do tych, którzy nękają twórców LGBT, jest nowym dołkiem. Osobiście czuję się obrzydliwie używając platformy, która jest tak obłudna.

Podobnie jak wielu queerowych twórców, którzy korzystają z YouTube, aby dotrzeć do swoich odbiorców, Amp twierdzi, że Watt's the Safeword stale widzi filmy z ograniczeniami wiekowymi, wykluczone z możliwości zarabiania, a miniatury usuwane z nieznanych powodów.

Ja też czułem tę frustrację. Na moim własnym kanale YouTube produkuję serię o nazwie Rejs kulturowy , gdzie analizuję queerowe odcinki telewizji. W zeszłym tygodniu opublikowałem wideo omawiające odcinek sitcomu z 1974 r. Maude w którym pojawiła się jedna z pierwszych gejowskich postaci w amerykańskiej telewizji. Nie powiadamiając mnie, YouTube po cichu usunął monetyzację z filmu, uznając go za nieodpowiedni dla reklamodawców; kiedy kilka dni później zauważyłem i odwołałem się, monetyzacja została w tajemniczy sposób przywrócona. To prawie nieustanna walka z około połową przesyłanych przeze mnie filmów.

Co więcej: mimo zablokowania wyświetlania reklam homofobicznych na moim kanale, widzowie informują mnie, że takie reklamy nadal się wyświetlają.

W tym momencie wielu twórców po prostu rezygnuje z rozczarowania przez firmę. Kapitalizm wymaga wyzysku, a twórcy LGBT są aktywnie wykorzystywani przez YouTube, napisał Kat Blaque . YouTube nie jest tak naprawdę zaangażowany w walkę z dyskryminacją osób LGBT. Tylko na tyle, na ile mogą na tym zarobić.

Może to dlatego, że YouTube przejął kontrolę nad rynkiem wideo online, nie pozostawiając żadnych realnych alternatyw. Mają monopol, powiedziała Lindsay Amer, twórca Dziwne dzieciaki . Naprawdę nie ma dokąd pójść. Do bani jest poleganie na platformie, która cię nie docenia.

Jest to szczególnie irytujące, biorąc pod uwagę sezon: w tym miesiącu mija pięćdziesiąt lat od zamieszek w Stonewall, które pobudziły współczesny ruch wyzwolenia osób queer. YouTube przyjął na ten miesiąc tęczowe logo, mimo że udostępnia wskazówki dotyczące korzystania z platformy w celu nękania osób homofobicznych. Firma również wydała godzinny film dokumentalny o dumie.

YouTube to ostatecznie korporacja, która codziennie maluje tęczową flagę na swojej stronie internetowej, ale nigdy tak naprawdę nie narysuje na piasku kreski, która mówi, że ludzie, którzy są homofobami, nie mogą publikować treści na swojej stronie internetowej, napisał Blaque.

Popieram Googlersów, ale nie sądzę, by firma zasługiwała na nasz aplauz, napisał Blaque.

To tęczowy kapitalizm, powiedział Amer.

Na przykład w zeszłym roku podczas miesiąca Pride pojawiła się fala reklam anty-LGBT, napisał Amp, podczas gdy algorytm był aktywnie cenzurują filmy zawierające terminy LGBT, takie jak „trans”.

W tamtym czasie YouTube Potwierdzony że ich technologia była odpowiedzialna za kierowanie takich treści, informując The Verge, że używamy uczenia maszynowego do oceny treści pod kątem naszych wytycznych dla reklamodawców. Czasami nasze systemy się mylą. Firma poradziła twórcom, aby odwołali się do demonetyzacji w nadziei, że pewnego dnia algorytm ulegnie poprawie. Rok później tak się nie stało.

W tym kontekście spodziewana obecność YouTube na wydarzeniach Pride może być w tym roku nieco bardziej niezręczna. W wyniku kontrowersji Maza/Crowder, San Francisco Pride jest Rozważając czy wykluczyć towarzystwo z parady. Gdyby tak było, byłby to pierwszy raz w historii miasta, w którym organizacja zostałaby wykluczona.

Uważam, że nie powinno się na to pozwolić, napisał Amp.

Popieram Googlersów, ale nie sądzę, by firma zasługiwała na nasz aplauz, napisał Blaque.

Nigdy nie chciałbym, żeby ktoś Napój mleczny ktoś, kto jest na platformie Google lub YouTube Pride, powiedział Amer. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Ale nie sądzę, aby nękanie queerowych ludzi, którzy są w tych organizacjach, było odpowiedzią.

Gdy nie widać żadnego rozwiązania, niektórzy twórcy stają przed wyborem: albo zrezygnuj z toksyn YouTube, albo zrezygnuj z filmów online.

Niektórym udało się skupić na tym, co ich motywuje: Mały queerowy dzieciak, którym byłem, napisał Blaque, który zamykał oczy i miał trudności z wyobrażeniem sobie przyszłości jako aktywnej, funkcjonującej osoby transpłciowej.

Ale zapytany, co ich napędza, Amer westchnął. Szczerze mówiąc, prawdopodobnie wkrótce przejdę na podcasty, powiedzieli. Myślę, że trudno jest czuć się przywiązanym do YouTube. Nie czuję się dobrze podczas przesyłania.