Ostatni posiłek Jamesa Gandolfiniego

James Gandolfini

Prawdziwa lekcja ostatniego posiłku Jamesa Gandolfiniego

Strona 1 z 2Tony Soprano walnął w stolicy Włoch, którą mogłem kupić, ale James Gandolfini spoczął obok krewetki królewskiej i pina colady? Jako mieszkaniec Rzymu przez ostatnie 11 lat, stwierdziłem, że jest to trudne do przełknięcia, co jest niezwykłe. Poza moją alergią na orzeszki ziemne niewiele osób ma trudności z przedostaniem się do gardła. Mam 44 lata, dość sprawny i biegam maratony. Piję też zdecydowanie za dużo, uważam, co jem, ale uwielbiam się napić. Lubię wieczorne wyjścia. Ale los Gandolfiniego sprawił, że w mojej głowie rozdzwonił się słaby dzwonek, jak te, które zapowiadają przyjazd pociągu na prowincjonalne włoskie stacje. Uporczywy. Dokuczliwy. Ding-ding-ding-ding-ding & hellip;

Plik New York Post zgłoszone że Soprany gwiazda - powszechnie mówi się, że zmagała się z nałogiem w ostatnich tygodniach - zjedli dekadencki ostatni posiłek. Cztery kieliszki rumu, dwie pina colady i dwa piwa towarzyszyły jego podwójnej rundzie smażonych krewetek królewskich i dużej porcji foie gras. Zaszokować. Przerażenie. Sam zjadł cały posiłek, w jednym z raportów trzeba było to podkreślić. Chciwy drań! Czy kiedykolwiek byś? Zjada własny posiłek!

Nie oceniam Gandolfiniego. W końcu kim mamy to zrobić? Ale równie dobrze, chociaż był to wyraźnie porządny wieczór, nie mogłem dostrzec, że kwalifikuje się do traktowania go jak Augustus Gloop z przekąskami.

Jego ostatnia kolacja sprawiła, że ​​pomyślałem - dlaczego, do cholery, ktoś miałby pić pina coladę podczas kolacji? Ale myślałem też o moim własnym rzymskim sobotnim wieczorze tydzień po jego śmierci, moich niezmierzonych poziomach cholesterolu i tej scenie w Krokodyl Dundee kiedy Mick, konfrontowany z nastoletnim bandytą z scyzorykiem, wyciąga swoją wersję Bowie: Jest to nóż.

Przyjaciel wrócił do miasta, a plan obejmował kilka drinków i kolację. Kilka dużych morettis w domu rozpoczęło wieczór, razem z grillowaną cukinią, posypaną solą i posiekanym fondino di prosciutto cotto - w rzeczywistości najsmaczniejszym ostatnim kawałkiem gotowanej szynki, która staje się zbyt mała, aby pokroić mniej więcej rozdawane w supermarkecie. Wystarczy dodać wykałaczki do koktajli.

Spacer w dół wzgórza zaprowadził nas do Trastevere, jednej z najstarszych i najbardziej klimatycznych dzielnic Rzymu. To wszystko, czego turysta oczekuje od stolicy: wąskie, brukowane, kręte uliczki wsparte stuletnimi bluszczami, zamieszkane przez koty, skutery i romantyczne pary. W jego sercu, ukrytym w mniej wydeptanym Vicolo del Bologna, znajduje się Il Conte di Monte Cristo, trattoria z mojego osobistego Panteonu.

Było nas w sumie pięć, w tym dwie włoskie kobiety. To równanie sprawiło, że trzech z nas było odpowiedzialnych za lwią część z pięciu butelek Frascati, które zniknęły w ciągu następnych kilku godzin. Może za dużo, ale na to nie wyglądało. Antipasti zaczęło się od chrupiącej focaccii pokrytej prosciutto cotto i porwanymi kawałkami mozzarelli, wszystko na biegu jałowym pod wszechobecną mżawką oliwy z oliwek. Po smażonych na głębokim tłuszczu kuleczkach z kapusty w sosie serowym nastąpiły dwie rundy króla wszystkich przystawek - fiore di zucca. Zwykle kwiat cukinii nadziewany mozzarellą i anchois jest smażony w cieście. Zostały one stopione na płasko i zwęglone na patelni grillowej.

Następna strona