Uroczysta Gala Met, ale Kościół Katolicki wciąż jest niesamowicie homofobiczny

To zawstydzające, ile czasu zajęło mi kupienie kolejnej pary błyszczących czarnych butów. Łącznie szesnaście lat – to od ostatniego dnia mojej katolickiej szkoły w Oklahomie do ostatniego popołudnia zakupów na Brooklynie. Szesnaście lat, a ja wciąż patrzyłem z wyrzutem sumienia na buty; skromna opuszka palca, uroczysta fałda ćwierćtuszy. Zastanawiałem się, czy może były zbyt surowe, czy za bardzo przypominały mi mój stary mundurek szkolny.

Buty nie są okazją do ataku lękowego. Z wyjątkiem branży modowej i, jak wiem z doświadczenia, w Kościele katolickim. Buty powinny być tylko butami. Ale jeśli buty to tylko buty, a koszule to tylko koszule, to dlaczego mój nauczyciel w katolickiej szkole, do której uczęszczałem przez sześć lat, klepnął mnie linijką za noszenie tenisówek na środową mszę? Dlaczego, kiedy moja biała koszulka polo została wyjęta, wyciągnęła mnie na korytarz za ramię i wsunęła mi koszulę w spodnie, drapiąc paznokciami tłuszcz w talii?

Nie będę kłamać. Te lata Motyw Met Gala – gwiazdy i projektanci zostali poproszeni o wyczarowanie swoich niedzielnych najlepszych, powiązanych z wystawą Niebiańskich ciał Met: Moda i Katolicka Wyobraźnia – wydawało się to inwazją. Met Gala to mój czas, by spojrzeć na Rihannę i wyobrazić sobie suknię, którą bym nosiła, a nie przypominającą katolickiej szkoły, przytłaczającą granatowo-białą monochromatyczność mojego munduru, duszny zapach kadzidła i wody różanej.

Kiedy byłem gejem, katolicka szkoła nauczyła mnie, że bycie tym, kim jestem, jest złe. To właśnie w katolickiej szkole po raz pierwszy zobaczyłem kogoś ukaranego za zrobienie czegoś gejowskiego. Byłem w przedszkolu. Chłopiec, którego nazwę Matt, pocałował innego chłopca w rękę. Zapytał mnie, czy też chcę pocałować w rękę, a ja odmówiłam. Zostałem zabrany z powrotem do klasy podczas przerwy. Matt płakał. Nasza Siostra kazała mu przeprosić mnie, a potem dzieciaka, którego pocałował w rękę. Uderzyła Matta linijką.

Wydawało się dziwne wtedy i dziwne teraz, że moda tak mocno przecinała się z Kościołem katolickim. Opierając się na moich doświadczeniach, wydaje mi się, że moda jest tym odwrotny królestwo Kościoła. Przemysł modowy ceni wolność, kolor i indywidualność, których nie można było znaleźć na niedzielnej mszy ani w mojej katolickiej szkole w jakimkolwiek przytłaczającym stopniu. A jednak wraz z wiekiem zaczęły pojawiać się subtelne oznaki jego wpływu — w jego ręce pojawił się papież Benedykt czerwone marokańskie skórzane kapcie , podobno zaprojektowany przez Pradę; zobacz go w mucet, lub peleryna na ramię z gronostajami wykonana z jedwabiu, odwracająca wygląd.

Wyczucie mody Benedykta nie było tylko rzadką papieską zarozumiałością dla ekstrawaganckiej osobowości. To była nieodłączna część tego, czym był kościół? próbuję osiągnąć w tamtym czasie — aby przekazać splendor, aby podkreślić wspaniałość tradycji Kościoła w zsekularyzowanym świecie. Wzięła nawet wzór od najlepszych projektantów tamtych czasów, w tym od queerowego projektanta Alexandra McQueena, znanego z pracy z czerwoną koronką.

Dziś wieczorem na Gali Met McQueen zostaje pośmiertnie ponownie wprowadzony do wiary — jego srebrna korona cierniowa jest częścią wystawy Met, dziełem, które zgłosiłem sprzeciw od Kościoła, który koordynuje z Met. Podsumowuje relację między Kościołem, ludźmi queer i wspólną estetyką barokową. Kościół chętnie wykorzystuje piękno do rozpowszechniania swojego przesłania, chce zaczerpnąć z wizualnego słownika queerowych projektantów, aby to piękno osiągnąć, a przy tym jest zbyt chętny do prześladowania i wykluczania queerowych ludzi. Obecny Katechizm (oficjalny zbiór zasad, którymi kierują się katolicy) mówi że akty homoseksualne są z natury nieuporządkowane.

Kościół katolicki kocha sprzeczność. Poznaliśmy tajemnice dobrze i wcześnie w szkole. Ojciec, Syn i Duch Święty mogą być jednocześnie trzema rzeczami i jedną rzeczą. Bóg może istnieć bez początku ani końca. W niedziele z ekstrawaganckiego ołtarza przykrytego lnianymi obrusami i ze złotego tabernakulum rzucano w nas w niedziele przypomnienia o unikaniu bogactwa i rzeczy materialnych. Moglibyśmy nienawidzić gejów i kochać ich także jak dzieci Boże.

Dziś Kościół ponownie znajduje się w krytycznym momencie swojej historii, zmuszony do przewartościowania i oceny swojego praktycznego miejsca w świecie, w którym jego wpływ może słabnąć. Jego sztywne normy nie pasują do współczesności. Dożywotni ślub czystości nie przyciąga zbyt wielu księży . Nasycony skandalami Kościół stara się zdefiniować na nowo, wyrazić się inaczej. Ma nowego papieża, który jest radykalnie ambiwalentny o gejach i chociaż chce porównywać transseksualnych ludzi do broni nuklearnej , skończyło się jednak pseudonimem Cool Pope. Nie będzie ubrany w Thierry'ego Muglera, ale najwyraźniej próbuje wstrząsnąć niektórymi rzeczami.

Moda to narzędzie transformacji. Osoby queer dobrze o tym wiedzą. W końcu jesteśmy mistrzami kameleonów, którzy odnaleźli przetrwanie i radość w estetyce i wyznaczamy trendy krawieckie dłużej, niż mieliśmy prawo istnieć publicznie. Ludzie od wieków przychodzą do nas po nasze doświadczenie w tej dziedzinie i nie tylko Kościół katolicki czerpał z naszych darów, nie obejmując nas.

Dziwni katolicy istnieją. Znam wielu z nich. Jest wiele rzeczy związanych z katolicyzmem, które uważam za piękne, poza obrazowaniem. Ale to jest historyczne krzywdy przeciwko osobom LGBTQ+ nie należy ignorować w bardzo publiczną noc, kiedy stoi na szczycie innowacji osób queer, aby zmienić markę na młodszą publiczność. Niektóre aspekty Kościoła mogą być piękne, jak ilustruje to wystawa Ciała niebieskie, podczas gdy inne mogą być przytłaczające. Wiele sprzecznych rzeczy może być jednocześnie prawdziwych. Jeśli czegoś nauczyłem się w szkole katolickiej, to właśnie tego.

Jan Paweł Brammer jest nowojorskim pisarzem i felietonistą doradczym z Oklahomy, którego prace pojawiały się w The Guardian, Slate, NBC, BuzzFeed i innych. Obecnie jest w trakcie pisania swojej pierwszej powieści.