Ocean nauczył mnie kochać mój dziwny gniew

„Dlaczego tak szybko odrzuciłem gniew, który każe mi zobaczyć?”
  Miesiąc gniewu Ocean nauczył mnie kochać mój dziwny gniew Shuhua Xiong

Witamy w Miesiącu Gniewu, naszej serii post-Pride poświęconej ogarnięciu naszego queerowego gniewu. Przeczytaj więcej tutaj.

Kiedy zacząłem jeździć nad ocean, nie wiedziałem, że nauczę się kochać swój gniew, ale tak się skończyło. Na początku był to tylko sposób na wydostanie się z mieszkania.

Od trzech tygodni odbywałem staż pisarski w Berkeley w Kalifornii i potrzebowałem przerwy od dni spędzonych na wpatrywaniu się w Dokumenty Google. Każdego wieczoru chwytałem moją torbę, pakowałem ją z przekąskami i zeszytem i udawałem się do rogu zatoki, aby usiąść i dziennik . Wkrótce stało się to rytuałem bycia obecnym ze swoim gniewem, emocją, którą zazwyczaj wyciszam w chwili, gdy poczułam ukłucie jego ciepła w moich ramionach. Strony mojego dziennika zaczęły zapełniać się wściekłością, którą trzymałam, oraz indywidualnymi i zbiorowymi urazami, które pochłaniałam, ale ignorowałam.

Nie zdawałam sobie sprawy, ile gniewu trzymałam w swoim ciele. Odrzuciłem to jako odrętwienie lub żal, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo trzeba to rozpoznać. W swoim eseju z 1981 roku Zastosowania gniewu , Audre Lorde opisuje gniew jako „naładowany informacjami i energią”. Co by wyszło na jaw, gdybym nauczył się ufać informacjom, które miał do zaoferowania mój gniew?

Kiedyś myślałem, że łatwiej jest zaufać danym, które posiadały moje inne emocje. Jako poeta i pisarz (a dla tych, którzy się zastanawiają, Ryby ), zanurzenie się w głębię moich uczuć zazwyczaj przychodzi mi naturalnie. Na Instagram , z dumą identyfikuję się jako #cornyshawty. W całym moim mieszkaniu są przyklejone karteczki samoprzylepne, które przypominają mi, abym „poczuł moje uczucia”, a ja notorycznie powtarzam opinię, że płacz w miejscach publicznych to ruch siły. Moja indywidualna wartość tworzenia przestrzeni dla emocji jest zakorzeniona w szerszym politycznym przekonaniu, że osobista i zbiorowa bezbronność jest drogą do wolności. Przez wolność rozumiem przyszłość, w której wszyscy będziemy mieli szeroki dostęp do sprawczości, opieki, bezpieczeństwa i samostanowienia.

Kierując się lekcjami Ruchu Uzdrawiającej Sprawiedliwości, które były możliwe dzięki praktykującym feministkom Czarnego Południa, takim jak Cara Page, wierzę, że zwracanie szczególnej uwagi na nasze indywidualne i zbiorowe uzdrowienie pozwala nam najlepiej wyrażać się i pokazywać nawzajem swoje potrzeby. Uderzyła mnie linia w Książka Akwaeke Emezi Gorzki , który cytuje wiersz Gwendolyn Brooks: „jesteśmy sobą / wielkością i więzią”. Przyszłość, której pragnę, jest utrzymywana i podtrzymywana przez znaczące sieci opieki. Ucząc się wnosić głęboką świadomość do naszych ciał i umysłów, możemy dowiedzieć się, jakiej opieki potrzebujemy indywidualnie i zbiorowo.

Ale robiąc miejsce na emocje, zmagałem się z celowym utrzymaniem miejsca na mój gniew. Dorastając jako Black i queer, uczono mnie, że gniew jest nie tylko mile widziany, ale stanowi podstawę do uciszenia, zwolnienia lub przemocy. Urodziłem się w Palo Alto w Kalifornii, przeniosłem się na przedmieścia Sacramento w Kalifornii w szkole podstawowej, zanim nasza rodzina wylądowała w Portland , Oregon, kiedy wstąpiłem do gimnazjum. Oznaczało to przejście zarówno w przestrzeni, jak i kulturze. Tam, gdzie wcześniej zawsze dorastałem razem z innymi czarnymi ludźmi, teraz mieszkałem w miejscu, w którym byłem wśród mniej niż 10 czarnych dzieci w mojej 500-osobowej klasie. W tym środowisku szybko nauczyłem się, że istnieją zasady, których muszę przestrzegać, jeśli chcę otrzymać szacunek lub miłość: Opanuj się. Mów spokojnie. Nie za głośno. Nie poddawaj się emocjom. Nie złość się. Uśmiech. To, czego nauczano, było polityką szacunku; jeśli chciałem być wysłuchany, musiałem dostosować swój ton do takiego, którego biel nie uznałaby za groźną.

A mówiąc o bieli, mam na myśli białą supremację jako kulturę, coś, co jest podtrzymywane nie tylko przez białych ludzi. Na kulturę białej supremacji składają się nie tylko systemy strukturalne, ale także postawy i zachowania. Jak wyjaśnili Kenneth Jones i Tema Okun, perfekcjonizm, defensizm i poczucie pilności to zachowania kultury białej supremacji. Podobnie jest ze strachem przed emocjami, zwłaszcza przed gniewem.

Na przestrzeni dziejów, kiedy zmarginalizowani ludzie kierują swój gniew na systemy, które powodują niesprawiedliwość, gniew ten jest uciszany i mieszany ze zniszczeniem lub brakiem jasności. Tak się działo w ruchach wolnościowych na przestrzeni czasu, zwłaszcza w kryminalizacji gniewu czarnych społeczności. Relacje medialne Protesty 2020 dla czarnych istnień miał jasne przesłanie: czarny gniew nie może być metabolizowany w nic więcej niż przemoc. Widzę też tłumienie gniewu w queerowych i transowych ruchach wolnościowych. Wiedziałem, że w następstwie Miesiąca Dumy będę zły, i tak było. To wściekłe zestawienie, które można zobaczyć: firmy wykorzystują branding queer i transness, aby zwiększyć swoje zyski, podczas gdy rząd USA kryminalizuje ciała osób trans, queer i kobiet. Zastanawiam się, jak tłumienie gniewu wpływa na to, jak walczymy o nasze bezpieczeństwo.

Przyznaję, moje oczy zwęziły się, gdy w następstwie unieważnienie Roe V. Wade i późniejszych rozprawach z dostępem do opieki nad osobami trans i zdrowia reprodukcyjnego, widziałam tak wiele wezwań do radości jako akt oporu. Słuchaj, nie pukam radością. Radość jest niezbędna i daje możliwość stworzenia potrzebnego wytchnienia. Ale zatrzymuję się, jak szybko potrafimy ogarnąć radość i odrzucić gniew. O wiele wygodniej jest mi dzielić się swoimi doświadczeniami z żalu lub odrętwienia publicznie niż gniewem. Czemu? Najprostsza emocja to wezwanie z naszego ciała, ducha lub umysłu, że coś wymaga naszej uwagi. Dlaczego tak szybko odrzuciłem to, o co prosi mnie gniew?

W Miłość i wściekłość , autor Lama Rod Owens pisze: „Kochanie mojego gniewu oznacza, że ​​pozwalam mu istnieć bez osądu”. Nauka słuchania mojego gniewu nie oznacza, że ​​go romantyzuję ani że go zawstydzam. To znaczy dać sobie pozwolenie na trzymanie obecność z tym. Oznacza to trzymanie jego płonącego spojrzenia nie jako zaciemnienie osądu, ale jako wezwanie do bardziej bezpośredniego spojrzenia na ból, który wywołał jego pojawienie się. Gniew jest często przedstawiany jako bezczelna i pośpieszna emocja, która oddala nas od jasności i miłości. Odkryłem, że jest odwrotnie.

Kiedy doświadczam gniewu, często ostrzega mnie to przed bólem, który należy pielęgnować: należy wyznaczyć granicę. Moje ciało potrzebuje afirmacji, że jest bezpieczne, że moje serce jest złamane lub że wystąpiła niesprawiedliwość. Mój gniew i miłość przeplatają się ze sobą, zmuszając mnie do uczenia się tego, co jest dla mnie ważne, oraz do walki o to, w co wierzę i ochrony tego, w co wierzę. W swojej autobiografii Zora Neale Hurston napisała: „Nie płaczę nad światem – jestem też zajęta ostrzeniem noża do ostryg.

Przyjmuję płacz i uważam, że musimy lepiej zadbać o ostrzenie. Gniew może nam wyjaśnić, gdzie leży nasz ból, a dzięki świadomości, powolności i trosce gniew może przekształcić się w działania kierowane odwagą. Gniew pyta nas: Jak byś szedł obok mnie, gdyby ścieżka nie była zbudowana na wyobraźni białej supremacji?

Po powrocie do Nowego Jorku skończyły się moje codzienne wyprawy nad ocean, ale moja praktyka utrzymywania obecności z gniewem tylko się pogłębiła. Uczę się akceptować sól gniewu. uczę się mówić: Dziękuję, mój gniewie, za oświecenie tego, co trzeba było zobaczyć.