Od Rodziny Soprano po Breaking Bad, pokolenie Z ogląda telewizję Golden Age przez queerowy obiektyw

Nasi krytycy omawiają trans memy Jessego Pinkmana, granice reprezentacji i erę antybohaterów.
  Od „Rodziny Soprano” do „Breaking Bad Gen Z ogląda telewizję Golden Age przez queerowy obiektyw” AMC; HBO

W ciągu ostatnich kilku lat zauważyłem osobliwą tendencję: prestiżowe dramaty telewizyjne, które kiedyś oglądałem tylko z przewróceniem oczami, przeżywają odrodzenie. I to nie tylko odrodzenie, ale ponowna ocena przez pryzmat queer i trans — ale przede wszystkim trans.

Były eseje o transkobiecości pisane w rozmowach Szaleni ludzie oraz Rodzina Soprano , w dodatku mnóstwo dziwne gównopostowanie o ukochanym serialu HBO o mafii. W 2022 roku uwaga skupiła się na Breaking Bad , a prekursory nieuniknionego osobistego eseju już tu są: byliśmy świadkami powodzi wyraźnie queerowe memy pokolenia Z o dramacie kryminalnym AMC, a nawet transpłciowe fanfiction Jessego Pinkmana , z których większość pochodzi z ostatniego rocznika.

W czasach, gdy reprezentacja queer i trans jest bardziej obfita niż kiedykolwiek wcześniej, nie mogę przestać się zastanawiać (aby przywołać kolejny problematyczny ulubieniec ): dlaczego moi rówieśnicy gromadzą się w tak wielu programach telewizyjnych Złotego Wieku, które zostały (poniekąd słusznie) rozerwane na Tumblr w 2010 roku z powodu ich braku integracji?

Mam kilka przemyśleń na temat przyczyn tego trendu, ale jako ktoś, kto unikał wszystkich tych programów jak zarazy, kiedy były na antenie, potrzebowałem wglądu innych, którzy są bardziej biegli w telewizji niż ja. I tak, kiedy dwa miesiące temu przedstawiłem ten pomysł, musiałem walczyć pod górę, aby przekonać redaktorów, że naprawdę warto o tym dyskutować, a nie tylko moim kolejnym niesamowicie przeklętym, niezrównoważonym pomysłem na blog, który dotyczy maksymalnie pięciu osób.

Jednak w ciągu tych dwóch miesięcy odbyliśmy mnóstwo fajnych dyskusji o tym, dlaczego osoby transpłciowe rzutują na postacie takie jak Jesse Pinkman, Dona Drapera , mężczyźni z Dziedziczenie , i inne antybohaterskie antybohaterskie typy białych facetów, moralnie szarych facetów. Aby dotrzeć do sedna tego zjawiska, ja, kolega z pokolenia Zer (i Im redaktor stylu życia) Quispe Lopez zrekrutowany do tokena Millennial, Im Redaktor ds. kultury, Samantha Allen, za ten okrągły stół. Poniżej omawiamy nasze odczucia na temat sprzeczności transmęskości, dlaczego nasza ulubiona „transprezentacja” często nie zawiera transpłciowych postaci i oczywiście Co za Diaz . — Jakub Factora

Samanta Allen: Jako starszy milenials byłem na studiach w okresie rozkwitu programów takich jak soprany oraz Breaking Bad i muszę przyznać, że nigdy nie myślałem o tej konkretnej fali prestiżowej telewizji jako o szczególnie… queerowej? Więc przekonaj mnie. Co dzieciaki w dzisiejszych czasach widzą w tych antybohaterach?

Quispe Lopez: Myślę, że mniej chodzi o to, że same programy są queerowe jako takie, a bardziej o niektóre marne postacie w nich? Na przykład Jesse Pinkman z Breaking Bad … on jest zdecydowanie trans w jakimś stopniu. jestem przekonany i więc jest Świergot . Ale z całą powagą, dla mnie Jesse i postacie takie jak on naśladują pewien rodzaj męskości, który jest skomplikowany. Nie oczekuje się, że będzie doskonały, ma warstwy złożoności, staje się dupkiem, ale potem odkupuje się raz po raz. I jest w tym coś pociągającego, zwłaszcza gdy męskość trans jest często ograniczana na ekranie.

W: Myślę, że rozumiem losowanie. I ryzykując, że wypowiem się poza własnym doświadczeniem — jestem transpłciową kobietą — wiem, że wielu transmastycznych ludzi w moim życiu jest sfrustrowanych oczekiwaniem, że ich męskość powinna być jakąś szlachetną, wzniosłą, „specjalną” wersją. Chyba próbuję powiedzieć, że rozumiem, dlaczego Jesse Pinkman może być bardziej dojrzały do ​​identyfikacji niż, powiedzmy… Ted Lasso?

Treść

Treści te można również przeglądać na stronie pochodzi od.

James Factor: Przywodzi to na myśl zdanie, które mam niestety używany wcześniej na tej stronie: Wielka Smolbeanizacja. Myślę, że wiele queerowych polityków z 2010 roku opierało się na czarno-białej binarności „kobieta/kobieta dobra, mężczyzna/maska ​​zła” (i nie wchodźmy nawet w to, jak bałaganiarskie było nawet łączenie władzy patriarchalnej z czymś takim jak: noszenie spodni). Trans pisarz Noah Zazanis zbadał ten szczególny smak queerowej polityki w bardzo dobrym eseju trafnie zatytułowanym „O nienawidzeniu mężczyzn (i stawaniu się nim mimo wszystko)”.

Myślę, że wielu transmęskich/przesłuchujących ludzi czuło, że oczekuje się od nich pewnego rodzaju poczucia winy lub wstydu z powodu chęci bycia mężczyznami i myśleli, że aby odpokutować za grzech chęci bycia mężczyzną, musieli/my być przykładem platońskiego ideału „nietoksycznej męskości”. Trzeba było być idealnym lub dawać przykład, zamiast być skomplikowanym, chaotycznym i ludzkim.

QL: Nie, całkowicie. Odczuwam to szczególnie w przypadku kolorowych osób transmasc, które nie tylko obarczone są ciężarem tego wstydu/winy męskości, ale także tropami i oczekiwaniami związanymi z rasizmem. Wiem, że jako rdzenna transmaskańska osoba, przykłady złożonych przedstawień mężczyzn tubylczych/Latynosów, kropka, są nieliczne, nie mówiąc już o osobach transpłciowych lub queer.

I stwierdzam, że te, które istnieją, zwykle dzielą się na dwie kategorie: jawnie rasistowskie, płaskie postacie zbudowane na stereotypach, takich jak mistyczny, mądry tubylec lub po łacinie „wygnany” — lub takie, które z moralistycznej polityki czynią całą osobowość bohatera aż do dehumanizacji. Łączy ich to, że kolorowe postacie z masek nie są złożonymi ludźmi, którzy mogą być sympatycznymi dupkami lub ponurymi złoczyńcami, którzy zostają odkupieni. Myślę, że dlatego osobiście wolałbym identyfikować się z takimi ludźmi Bam z Osioł czasami zamiast Che Diaz, postać, która została wyraźnie napisana jako niebinarna.

W: Często czuję się winny, że moja ulubiona „transprezentacja” często nie obejmuje jawnie transpłciowych aktorów ani postaci. Myślę, że tak Połowa lata jest głęboko trans-kobiecy film , między innymi odczyty; tymczasem przyznaję, że często czuję się niewzruszony postaciami, które są napisane jako osoby transpłciowe i grane przez osoby transpłciowe. Hm, co mam z tym zrobić?

JF: Mówisz o tym Połowa lata przypomina mi fakt, że poświęcił go Torrey Peters Przejście, kochanie (które ludzie często kategoryzują po prostu jako „powieść trans”) rozwiedzione kobiety . Wydaje mi się, że pochodzimy z tego samego miejsca – że często frustrujące jest patrzenie, jak życie queer i trans upraszcza się do tego, czy postać zaznacza określoną liczbę pól, zamiast przedstawiać nas jako ludzi, którzy nie muszą służyć jako moralitet, jak to ujął Quispe.

Wracając do Che, myślę, że postać ta była szeroko wyśmiewana zarówno dlatego, że była próbą zapewnienia tej złożoności, tylko po to, by całkowicie się nie powiodło, a także dlatego, że w tym momencie wielu młodszych ludzi queer i trans jest zmęczonych widzeniem siebie na ekranie tylko jako paszy na „momenty przebudzenia”.

W: Ale, żeby nie odwoływać się do moralizmu i tak dalej, naprawdę możemy to powiedzieć Dziedziczenie Roman Roy – którego, jak sądzę, opisałeś w windzie jako mającego „T Boy Swagger”, James – jest „lepszą” reprezentacją LGBTQ+ niż Che Diaz, irytujące, chociaż ta postać może być ?

Treść

Treści te można również przeglądać na stronie pochodzi od.

JF: Dzień, w którym porzucę długo wyczekiwany blog Roman Roy T Boy Swag, to dzień, w którym w końcu rzucę ręcznik, ponieważ osiągnę wszystko, co kiedykolwiek chciałem w tej pracy. Z całą powagą jednak, nie, Roman Roy absolutnie nie jest lepszą reprezentacją trans niż Che Diaz. Ale myślę, że istnieje różnica między „dobrym przedstawieniem” a uczuciem sympatii do postaci, nawet jeśli wiesz, że pod każdym względem nie powinieneś.

Myślę Dziedziczenie jest szczególnie dobry w tworzeniu bardzo trójwymiarowych postaci; jak znowu, pod każdym względem, zwłaszcza jako pracownik mediów, nie powinienem patrzeć, jak banda bogatych białych ludzi spierdoli własne życie i spierdoli cały świat. Ale jest to dla mnie pocieszające, że nigdy nie doświadczę tego rodzaju przywileju, jaki ma Roman, a mimo to jest nieuchronnie dziwnym, emocjonalnie popieprzonym małym kolesiem, który chce wyjść na nonszalancję, a potajemnie desperacko szuka aprobaty i który desperacko chce być znośnym mężczyzną, mimo że jest na szczycie świata. Prawie to samo (bez fragmentu „na szczycie świata”).

Che Diaz, z drugiej strony, był po prostu odskocznią do bardzo fanservice'owego queerowego przebudzenia w imieniu Mirandy - i po prostu nie rezonuję z tym w ten sam sposób, mimo że mam dużo więcej wspólnego z postacią Che.

Muszę też powiedzieć, że całkowicie rozumiem, że dobra reprezentacja służy celom pragmatycznym — Hollywood spędziło dziesięciolecia demonizowania osób transpłciowych i myślę, że ważne jest, abyśmy posunęli się dalej Milczenie owiec , na przykład. Jednak tam, gdzie wyznaczam granicę, członkowie naszej społeczności zaczynają nalegać, aby transpłciowe postacie zawsze dawały dobry przykład.

QL: Całkowicie się zgadzam. Myślę, że mniej chodzi o to, że te postacie są „lepszą” reprezentacją trans, a bardziej o to, że są w pełni ukształtowanymi ludźmi z fabułą, momentami komediowej ulgi i dopracowanymi wątkami fabularnymi. Ostatecznie czasami łatwiej mi wyłączyć mózg, obserwując postacie, które mogą nie sprawdzać moich znaczników tożsamości i ostatecznie nie muszą zmagać się z tymi samymi systemami ucisku, z którymi mogę mieć do czynienia w moim codziennym życiu – zwłaszcza gdy postacie, które robić dzielenia się ze mną doświadczeniami życiowymi często ograniczają się do zmagań na ekranie. To powiedziawszy, myślę, że ekscytujące w tym momencie w queerowych mediach jest to, że jest wiele programów, które zbliżają się do holistycznej reprezentacji postaci trans, jak Micah Lee w Słowo na L: Generacja Q .

JF: Myślę też, że jest coś do powiedzenia na temat rodzącej się fali filmów Very Trans, które gestykulują na trans, nie mówiąc ani słowa – jak Tytan oraz Wszyscy jedziemy na Wystawę Światową . Często mam wrażenie, że przekazuję to, co to czuje lubię być trans, trudno to wyrazić słowami, co jest kolejnym powodem, dla którego często nie rezonuję z postaciami trans, których transpłciowość musi być wyjaśniona publiczności cis.

W: Jestem teraz na pokładzie z wami obojgiem. W rzeczywistości jestem także na pokładzie. Nie będę szczęśliwy, dopóki nie zobaczę, jak Leo Sheng morduje pięć osób, by chronić laboratorium metamfetaminy.

JF: To był cel przez cały ten czas.